wtorek, 27 marca 2012

eeee tam

kilka dni temu (przy okazji wieczornej toalety)
Duśka z powagą na mordce rzekła
- mamo, my musimy napisać ksiażkę.
okeeeeej
- a o czym miałaby ona być?
- o małym lewku
- dobrze, napiszmy.
obowiązki zostały podzielone, termin ustalony
na drugi dzień przewaliłam w pracy biurko w poszukiwaniu
materiału na okładki, Mąż zakupił kolorowy papier i ozdoby,
Autorka miała wymyślić bohaterów i szkic fabularny
oraz wykonać ilustracje

wzięłyśmy się za robotę
na wstępie zmienili sie bohaterowie
- o lewku? nieee, o dziewczynce ze swoim króliczkiem
w krainie czarów.
- dobrze, to mamy tytuł, co dalej?
co było dalej nie zdradzę
coż, powiem tylko, że na razie mamy pierwsze zdanie i okładkę

ale skończymy, na pewno skończymy,
choćby miało to potrwać jeszcze kilka tygodni,
czy też miesięcy
pewnego dnia zaprosimy tu na pokaz premierowy

póki co Autorce brak weny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz