po pięciu latach unikania tematu, z wielkim bólem, i tylko dlatego,
że Mama (tzn. "Babcia") mnie zapisała, zrobiłam cytologię
lekarka ostro mnie ochrzaniła, kończąc słowami:
- kobiety, które się nie badają, mogę określić jednym słowem: egoistki,
a ich dzieci zostają później sierotami.
w duchu przyznałam jej rację, ale co ja zrobię, że tak nie lubię badań,
na lekarzy się nie skarżę, bo dotąd nieźle trafiałam (a trochę tego było),
ale badania? brrrrr!
ps. przyszedł strój na balet :) i nawet nie różowy, czarny! jest piękny i się podoba, ha!
(oczywiście jako dodatkowy, bo różowy też ma być, cóż, z gustem pięciolatki
się nie dyskutuje, idę więc szukać czegoś używanego na allegro)
i na koniec fotka już archiwalna bo sprzed dwóch lat (ot tak a propos tańców :))