środa, 29 listopada 2017

wigilijny horror

pamiętam, jak dawno temu, kiedy byłam w wieku 9-10 lat,
więc coś koło wieku mojej Córki teraz,
mój Ojciec, jak prawie każdy przeciętny ojciec w tamtych czasach,
ubijał  w łazience karpia, słusznie schowany przed naszym (moim i Mamy) wzrokiem.

w tamtych czasach nikt się w humanitaryzm nie bawił.

i chyba nie było w nas dużej wiary w umiejętności Taty,
skoro siedziąc  schowane w drugim pokoju skleciłyśmy wierszyk:
lała sie krew z karpika małego,
więcej było krwi niż jego samego

jak teraz o tym myślę, to to jednak straszne było :)

1 komentarz: