Daria od soboty śpi sama w swoim pokoju,
taaaak, wiem, najwyższy czas był,
ale nie żałuję, że tak późno, bo obyło się bez szarpaniny i płaczu.
w grę weszło przekupstwo, na które wcześniej była głucha,
niepedagogicznie, za to bezstresowo,
a o obiecanym (po okresie próbnym) prezencie na razie nie wspomina,
za to jest dumna i wreszcie wyspana.
hmmm
gorzej ze mną, smutno mi i pusto wieczorami,
dobrze, że Mąż mnie do pionu ustawia,
bo gotowam ją w nocy cichutko przenosić z powrotem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz