poniedziałek, 27 sierpnia 2012

ups...

niedzielny, rodzinny obiad u Babci
- zjedz tego placuszka, zobacz jaki smaczny - Babcia dba o każdy gram Wnuczki in plus,
a Wnuczka stanowczo i (na szczęście wyraźnie) protestuje:
- nie, on jest fujowy

tu zapadła pełna konsternacji cisza,
po czym, kiedy już każdy dokładnie przemyślał to co usłyszał, zapanowała ogólna wesołość

hihi
my to już znamy, ale jak ktoś słyszy pierwszy raz to pewnie ma o naszej rodzince niezbyt pochlebne zdanie
dodam tylko, że słówko to Mała wymyśliła sama; kiedyś, gdy Tata ugotował jej jajko na twardo, czego ona wprost nie cierpi, przybiegła z nim do mnie i zaprezentowała mówiąc
(a miała wtedy może 3 latka):
- zobacz, jakie fujajko

i się przyjęło

środa, 22 sierpnia 2012

"... i po świętach"

wróciliśmy

bogatsi o:
- kilka nowych powiedzonek-cytatów, które od teraz zawsze już będą się nam kojarzyć wakacyjnie
- torbę niepotrzebnych dupereli, takich co to wyciągnięte za jakiś czas z szafkowych zakamarków wywołają falę wspomnień i nostalgiczny uśmiech
- jakieś tysiącpięćset fotek, które po odsianiu nieostrych i zdecydowanie niekorzystnych, spowodują lawinę dylematów czy wywołać jedną czy pięć odbitek tego samego ujęcia ( - po co ci tyle zdjęć na papierze? przecież one są jednakowe, - nie są, zobacz, tu zrobiła śmieszną minę, a tu tak ładnie się uśmiechnęła, a tu, tu i tu wygląda po prostu ślicznie) 
- czas spędzony razem

biedniejsi o:
- kupę kasy zostawioną na straganach, w małpich gajach, budkach z goframi i lodami, zoo, kinie itp

ale takie uroki wakacji
i choć było pieruńsko, pieruńsko (!!!) zimno - to i tak było warto.
niesamowitą frajdę przynosi nam obserwowanie jak z roku na rok zmienia się nasze dziecko w kontekście wyjazdów wakacyjnych
inaczej znosi podróż, spanie w nowym miejscu, jedzenie poza domem (nie lepiej, bo zawsze było dobrze, ale inaczej, bardziej świadomie), teraz jest bardziej zdyscyplinowana i posłuszna, zdaje sobie sprawę, że musi się dostosować a jednocześnie każdy dzień kończy puentą: - to był najlepszy dzień!
a my się cieszymy, bo przecież o to nam chodzi

załapaliśmy się na jeden słoneczny i ciepły dzień :)





























teraz cieszymy się domem
herbata z własnego kubka smakuje wybornie
a opatrzone zabawki po przerwie znów wróciły do łask...






piątek, 3 sierpnia 2012

bądź gotowy dziś do drogi...

Duśka spakowana


















koci pluszak też




jutro ruszamy nad nasze, polskie morze
i oby tym razem było ciepłe
bo jak nie to.... trudno

a ja rosnę i rosnę...

kiedyś, żeby Ją pocałować, brałam Ją na ręce

póżniej, siedząc na podłodze, otwierałam szeroko ramiona, w które z impetem wpadała

jeszcze póżniej przysiadałam na piętach, a Ona uwieszała mi się na szyi

teraz, żeby ją pocałować- klękam

świecie, zwolnij!
pozwól ciut dłużej cieszyć sie dobrymi chwilami....

środa, 1 sierpnia 2012

urlop :)

już odliczam
Maluch piszczy z uciechy

Mąż w innym wymiarze czasoprzestrzennym ignoruje kompletnie nasze podekscytowanie, dopinając wszystko na ostatni guzik, coby mu nikt na urlopie pierdołami d.... nie zawracał,

a ja cichutko krzyżuję palce pod biurkiem
żeby nie zapeszyć
żeby nie zapeszyć
:)