czwartek, 28 czerwca 2012

koniec pewnego etapu

i jakiś smutek
może dlatego, że Pani się popłakała
i pociągnęła za sobą większość dzieci i rodziców.

to pierwsze nasze zakończenie roku przedszkolnego, z racji tego,
że w zeszłym o tej porze walczyliśmy z chorobami wszelkiej maści
(nasza pediatra mówi, ze jesteśmy Zbiorem Dziwnych Chorób,
i że to taka uroda ;))

było miło,
były występy, ukłony i kwiaty,
najstarsze dzieci zostały pięknie pożegnane,
w tym też kilka Duśki koleżanek, choć ona sama chyba nie skumała
za bardzo, że po raz ostatni widzi się z nimi w tym otoczeniu.

to pierwsze w jej życiu pożegnania
i na pewno nie ostatnie,
za rok to ona opuści mury przedszkola i będzie znów zaczynać od zera
w nieznanych klasach, wśród obcych ludzi
więc dziś się radujmy, dziś to jeszcze nie my.

środa, 27 czerwca 2012

patriotka...

- ja w ogóle nie rozumiem tego ochyna - stwierdza ni z tego ni z owego Córka
- a co to ten ochyn? - pytam, bo jakoś nigdzie mi nie dzwoni
- no ... ochyn
- ???
- narodowy. ochyn.
- aaa... hymn!
- no tak. hymyn.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

by Skipper

Sarkazm to taki gatunek humoru, którego nie uprawia się chichocząc jak jakaś gimnastyczka, Szeregowy!*

uwielbiam!
rżę za każdym razem gdy to słyszę

*Pingwiny z Madagaskaru

piątek, 15 czerwca 2012

dzień jak co dzień

czyli po pierwsze: śniadanie ściśle według instrukcji
- trzy placuszki...

...kapkowy...


















....cukrowy...


















...i jabłuszkowy.
Nie ma jabłuszka? No doooobra, może być cukrowy....























po drugie: w trybie pilnym zrobić lalce fryzurę, bo jak ona tak
do przedszkola - nieuczesana?


















po trzecie: obowiązkowy foch przed wyjściem:



























i wreszcie poooooszłaaaaaa


jeszcze tylko szybki rzut oka na lodówkę (bo są takie poranki
kiedy muszę sobie przypomnieć, że też bardzo ją kocham)...




















i mogę zaczynać dzień :D

środa, 13 czerwca 2012

spa za free

leje.
lubię deszcz,
kiedy niebo zasnute chmurami, po szybach mkną krople
i uderzają głośno w parapet - ja biorę głęboki oddech
i odżywam
spływa znużenie - przychodzi spokój.
nawet nie muszę być w domu,
i nawet nie z książką,
a niechby i w pracy - odpoczywam :)

piątek, 1 czerwca 2012

A jeżeli masz dziecko...

"A jeżeli masz dziecko, najszczęśliwszy z ludzi,
Które jest jako motyl i ptaszek i kwiat...
Spójrz w oczy swego dziecka,
w sercu ci się zbudzi radość,
której nie zaćmi najsmutniejszy świat."
Julian Ejsmond