wtorek, 22 maja 2012

Pierwsza miłość

Słoneczko przeżywa pierwsze zauroczenie.
Patryk, lat 5 a może 6, mieszka w sąsiedniej klatce i jest otwartym,
pewnym siebie urwisem.
jeszcze kilka dni temu nasze osiedlowe podwórko dla Małej mogło nie istnieć.
aż pojawił się ON, kazał sobie pokazać nasze drzwi
i zapowiedział, że będzie po nią przychodził.
i rzeczywiście, przyszedł (tak na marginesie, zastanawiam się, czy jego rodzice
są świadomi, że ich dziecko pałęta sie po obcych domach).
i od tej pory dziecko co chwilę robi glonojada na szybie:
- nie ma Patryka.....
lub
- jest! jest! naprawdę, mamo! jest!

a wczoraj, kiedy już łaskawie wróciła z randki, tak sobie rozmawiałyśmy:
- a wiesz? jeszcze był z nami Tomek ze Stokrotków i taki jeszcze jeden
chłopiec...eee.. Szymon chyba
- a fajny ten Szymon?
- nieee, brzydki
- a Patryk jest ładny, tak?
- pięęęęękny...

no i się zaczęło

środa, 16 maja 2012

wybrakowana reklama

w biały dzień, między jednym a drugim filmem, na kanale komediowym
dostaliśmy po oczach reklamą środka na potencję;
nie żebyśmy byli pruderyjni,
ale tak bez uprzedzenia???
ktoś zapyta: ale o co cho?
a o dosłowność tejże i niewinną obecność dziecka wgapionego w ekran.

a na ekranie pani naciska jeden koniec plastikowego, długiego woreczka,
imitującego męski organ, wskutek czego ten pięknie się podnosi.

zmroziło nas, czekaliśmy już tylko na pytanie typu co to jest?  
mając w głowie wygodną, acz tchórzowską odpowiedź nie wiem lub eeee, nie zauważyłam/em.

i padło, ale nie pytanie, raczej całkiem trafny komentarz:
- powinni nad tym jeszcze popracować.

wtorek, 15 maja 2012

dzieje się

umówmy się
zaległosci mam takie, że hej
to już, szybciutko lecimy

oto długi majowy wekend na wsi

demolki cd, ale firanki wiszą, a co!

















cd






















cd, ale już lepiej, nie?

nadzór budowlany na ściance to nasi Dziadkowie :)

ale będzie pięknie

kuchnia przeniosła się przed dom...

coś dla strudzonego ciała



maj w pełnym rozkwicie (a konkretnie wiśnia)



















a Mała chodzi dzielnie piąty tydzień do przedszkola
tfu tfu
już nic nie mówię :)